Polski, matematyka
Udowodnij, że człowiek
jest / nie jest
kowalem własnego losu.
Temat jednej ze szkolnych rozprawek,
które pisałam za brata.
On robił za mnie matmę.
Był kowalem mojego losu
w zakresie nauk ścisłych.
Ja wykuwałam dla niego
dostateczny z polaka.
Trudna sztuka: napisać najwyżej
na cztery mniej, nie wzbudzić podejrzeń.
On też musiał się głowić,
rozwiązując moje zadania,
żeby czasami sprytnie
popełnić błąd.
Dopiero teraz widzę:
był to rodzaj empatii,
jedyny między nami,
rodzeństwem w stanie wojny,
zmuszonym dzielić pokój
w małym mieszkaniu w bloku.
Wśród liczb mój brat znajdował
przestrzeń. Ja swoją w słowach.
Tylko tutaj będąc u siebie,
wychodziliśmy z siebie—
on wcielał się we mnie,
niekumatą młodą,
w moim zeszycie w kratkę
pokonywał tor przeszkód,
chociaż dla jego umysłu
nic tu nie było przeszkodą;
ja uczyłam się jego
obcego dla mnie języka,
uczyłam się pisać nim, nie sobą.
Zeszyt w kratkę, luźne kartki w linie.
Udowodnij, że ja to ktoś inny.
Ja, ktoś inny, ciągniemy losy.
Notes:
Read the English-language translation by Karen Kovacik, “Polish, Math.”
Source: Poetry (September 2022)